Pan Grzebalski to ten mały
który przez dzień cały
po podłodze wciąż raczkuje
i tam czegoś poszukuje
albo wspina się ochoczo
na kanapę naszą wysoką
stół okrągły ten z obrusem
ściąga w dół z niesłychanym animuszem
wszystkie wyżki są mu znane
choć to dlań tereny zakazane
raz po raz upada
ale gratka to nie lada
by wciąż wstawać, się podnosić
i co tylko w łapkach potarmosić
nie w smak mu że musi pełzać
chciałby biegać, skakać
brata w końcu okiełznać
Ten, jak wiatr, wciąż szybszy jest
a on maluch na czworakach
prędzej dogoniłby tego ślimaka
ale hejże! poczekajcie
parę miesięcy jeszcze mu dajcie
jak poleci
zobaczycie!
ich dwóch razem
no wiecie rodzice
nie próbujcie!
nie dogonicie
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz