dziś leniwie oko otwieram
dookoła się rozglądam
jeszcze ziewam
nóżki rozciągam
i powolutku do sypialni zaglądam
Tata! wstawaj już
do przedszkola czas tuż tuż
mleko proszę
tylko cieplutkie
w mojej ulubionej butelce bielutkiej
potem czas by umyć zęby
potem jeszcze ach! w te pędy
bluzę, spodnie no i buty
tata się z krawatem pląta
coś pod nosem gniewnie chrząka
że się spóźni znów do pracy
tak jak inni rodzice
moi drodzy przedszkolacy!
to nie nasza przecież wina
że dzień tak szybko się zaczyna
i na próżno te wszystkie starania
od rana ciągłe poganiania
drogie dzieci i rodzice
czemu od rana takie srogie macie lice
Wiecie, lepiej się na co dzień mają
ci co poranek z uśmiechem witają
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz