czwartek, 8 stycznia 2015

Opony (mniam)

Brat mój patrzy przerażony
ktoś powyżerał mu opony!

Gdy w przedszkolu sobie siedział
nic nie podejrzewał ani nic nie wiedział

Nawet gdy wrócił to nie zauważył
że w tym samochodzie, który sobie wymarzył...
opon nie ma! mamo tato!
to na pewno on! oddawaj, a niech to!

nie nie poradzę na to
że właśnie opony to jest to!

uwielbiam je wszystkie
mięciutkie, sprężyste

żuć je można i podgryzać
z środka co nieco powylizywać

tylko mama no i brat
krzyczą, że nie można tak
że zakrztuszę się
i co gorsza
nie tknę na obiad nawet dorsza

Scooby Doo!

wy lubicie też Scooby'ego?
ja uwielbiam przygody jego
wszystkie stwory nie są straszne
bo to przecież Pan jest w masce

kto Tajemniczej Spółce zagadkę powierzy
od której włos na głowie się jeży
wnet się przekoooona
że to tylko bajeczka sprytnie wymyślona
by niecne zamiary ukryć, występek schować
pod przykrywką stwora wielkie skarby tylko dla siebie zachować

lecz lękajcie się wampiry, wiedźmy i upiory
bo nadchodzi Scooby! i od tej pory
to Wy będziecie uciekać i się trwożyć
gdy Scooby i ekipa pułapki będą na Was tworzyć
i kres położą Waszym jękom i strasznym występkom
prawdę odkryją i do więzienia Was wetkną

a po takiej niebezpiecznej potwornej przygodzie
Scooby i Kudłaty myślą już tylko o
głodzie!
apetyt to oni mają niebywały
w ich brzuszkach to dopiero potwór się schował
niemały!

wtorek, 3 września 2013

potwór potwornie (nie)straszny

Znowu z ekranu złowieszczo spoziera
to potwór potworny! paszczę otwiera
straszy maluchy do ekranu przyklejone
buzie szeroko otwarte
ale oczy już nieco zmartwione

czy przyjdzie po mnie jak będę niegrzeczny?
taki stwór ze szponami ogromnie niebezpieczny?

nie oglądaj tego skarbie to bajka nie dla dzieci
ale tata ja muszę bo teraz właśnie leci
jesteś za mały tylko się przestraszysz
ale tata czy ty też na to patrzysz?

to bajka jedynie a potwór niestraszny jest wcale
to nie jest naprawdę
ja nie boję się stworów z bajek!

wtorek, 13 sierpnia 2013

Festyn!

Pojechałem w odwiedziny
do mojej kochanej rodziny
tam gdzie babcia z dziadkiem mieszka
to miejscowość mała, wiejska

w niedzielę, gdy gorąco było
wielkie zamieszanie się nagle zrobiło
Zapraszamy wszystkich szczerze!
na zabawy dziś w plenerze!
Oto festyn! jakich mało
na zabawę i mnie się zachciało

więc idziemy, a tu raj!
najpierw chop na małpi gaj
potem w koło wiozła ciuchcia
taka dla dzieci, mała pufcia

głośniki dookoła drgały i podskakiwały
gdy nuty skoczne się z nich wyrywały

zjadłem watę cukrową
mieli taką kolorową
najlepsza  była ta różowa
zupełnie jak guma balonowa

potem autami na prąd się stukaliśmy
byliśmy z tatą chyba najszybsi
ja kierowałem!
ostro na prawo i lewo się rozpychałem

kolejka najdłuższa był do wagoników
które pędzą i w górę i w dół i w koło
wśród chichów i krzyków
ja się wcale nie bałem
i grzecznie choć niecierpliwie na swoją kolej czekałem

tuż obok budki z kiełbaskami
była alejka z samymi straganami
u wejścia balony wesoło wszystkich witały
gęsto uwięzione na sznurkach do nieba się wyrywały

a na tych straganach same skarby!
był pistolet na kapiszony i do twarzy farby
wiatraki przeróżne i latawce nawet w zygzaki
maski upiorne i z gumy pająki i małe robaki
można było nawet spróbować z łuku strzelać
lub w tarczę wielką strzelbą pocelować
ja wybrałem sztuczne zęby, białe kły
takie jak mają moje ulubione lwy!

zwiedziłem chyba wszystkie atrakcje
wróciliśmy dopiero na późną kolację
zanim o wszystkim babci opowiedziałem
zasnąłem, nawet o myciu zębów zapomniałem

sobota, 13 lipca 2013

małe uprzejmości cz. 1

Dzień dobry!

Tak uprzejmie wszystkich witamy
Wszystkie Panie i wszystkich Panów

Dzień dobry dla sąsiadów
których na schodach mijamy
Dzień dobry dla sprzedawców
których w sklepach tak powitamy

I mamę
z uśmiechem na dzień dobry przywitamy
I babcię i dziadka
zawsze miło pozdrawiamy

Dwa małe słowa od rana niech brzmią wesoło
By dzień był dobry dla wszystkich wkoło!

środa, 10 lipca 2013

na dobranoc o smoku

idzie bajka jest tuż tuż
do pokoju mojego zagląda już

słońce trochę się zmęczyło
księżycowi miejsca na niebie ustąpiło
ciemno za oknem moim
bajeczka do snu mnie ukoi

idzie bajka jest tuż tuż
noc przyszła niech zaczyna się już

pod kołderką się chowam
na opowieść ulubioną czekam
dziś o smoku chcę posłuchać
tym co ogniem potrafi dmuchać

idzie bajka jest tuż tuż
wygodnie w łóżeczku układam się już

o tym smoku co ostre miał kły
ślipia czerwone, to był smok zły
cały zielony w zielone łuski
skrzydła ogromne a ogon ostry

idzie bajka jest tuż tuż
oczy trochę zmęczone mam już

mieszkał ten smok w strasznej pieczarze
w najwyższej w królestwie niezdobytej górze
wszyscy się go ogromnie bali
a on ich swym rykiem trwożył nawet z oddali

idzie bajka jest tuż tuż
czy ktokolwiek tego smoka pokona już?

wtem mały chłopiec pomysłowy
jako jedyny nie stracił głowy
i sposób na smoka znalazł zwycięski
choć wielu śmiałków niby bardziej bohaterskich
swych sił niesłychanych próbowało
ale na smoka to wszystko za mało

idzie bajka jest tuż tuż
taki mały chłopiec jak ja pozbył się go już!

nie liczy się siła lecz spryt i pomyślunek
by innym pomóc, przyjść na ratunek
i pokonać strachy przeraźliwe wszelakie
być małym rycerzem walecznym chcę być takim!

idzie bajka jest tuż tuż
powolutku ... zasypiam już

środa, 3 lipca 2013

o dwóch takich

i się dzisiaj rozszaleli braciszkowie dwaj, moi mili

jeden mały wciąż raczkuje
drugi przedszkolak, sam sobie buty zawiązuje
razem tworzą wyjątkowo zgrany duet
słodkie buźki, piękny uśmiech, pełni zalet

i zaczęli więc od szafy
sprawdzali czy naprawdę są tam strachy
wyrzucili wszystkie ciuchy
wieszaki pod sufitem latały jak muchy

gdy się okazało że w szafie nic nie mieszkało
sprawdzali w kuchni czy garnki i pokrywki
uderzane równo łyżką grają piękniej niż mamy pozytywki
zupę pyszną na podłodze ugotowali i wnet do łazienki zwiali
tam prania równe rzędy na suszarce wisiały
pisk był radosny, gdy ciuchy pięknie pachnące na ziemi lądowały

potem z zaciekawieniem badali skąd obraz się bierze w telewizorze
chyba już nie działa
na pewno
nie być może

A jak to się stało że dwóch urwisów bez opieki zostało?

tata niemądry poprosił ich o chwilę spokoju
wyszedł na moment do drugiego pokoju
przez telefon o pracy z kimś rozmawiał
trochę się złościł, głos podnosił, pochmurniał
gdy skończył spotkał dwóch małych
jak właśnie z szafki śrubokręty wyciągali
już mieli naprawiać, śrubki wykręcać
na szczęście nie zdążyli się nimi pobawić
ich samych to Tata już nigdy nie odważy się zostawić